sobota, października 26

Epidemia referendów

Sejm debatował wczoraj nt. obywatelskiego wniosku o referendum ws. obowiązku szkolnego dla sześciolatków, pod którym podpisało się  milion osób. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców chce referendum i aby w nim obywatele odpowiedzieli, czy są za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków, czy są za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków, czy są za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów, czy są za stopniowym powrotem do systemu, 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej oraz czy są za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli.

Mam nieodparte wrażenie, że jedno jest najważniejsze: gdzie i jak upchnąć dziecko na najwięcej godzin?. Póki do rodziców nie dotrze, że dziecko to ważna i czasochłonna osoba, reszta będzie bez sensu. Wiele lat temu Marek Kotański zaapelował o zakasanie rękawów i doprowadzenie toalet szkolnych do stanu przyzwoitego. Miał rację. Szkoła może być przeróżna, ale przyzwoita. Dziś to często bezsensowne pole wrzaskliwej bitwy o nic.

Pamiętam szkoły eksperymentalne z zapałem i pomysłem bez narzuconych rygorów. Miały sens, były dobrym przykładem. Może najważniejsza jest szansa? Niech rodzice mają co wybierać. Niech dobrzy dyrektorzy tworzą zespoły i nowe wzorce. Gorzej niż jest nie będzie więc może dajmy szansę tym najlepszym, by pokazali jak można zająć się rozwojem dziecka. Nie wiek dziecka ale warunki i ludzie szkoły są szansą i na pewno nie przepisy - żadna książka kucharska nie jest szarlotką


liiil 

1 komentarz:

  1. To prawdziwy fakt, nie przepisy i ustawy, a zadbane szkoły z przyzwoitą kadrą pedagogiczną. Osobiście skłaniałabym się za przywróceniem odp. godzin zaniedbanych obecnie przedmiotów, jeśli chcemy wykształcić pokolenie i zaopatrzyć je w wiedzę, logikę i mądrość oraz praktycyzm ich zastosowania w życiu.
    Widzę, że jestem pierwsza:)). Życzę miłego blogowania i również mądrych notek.Pozdrawiam*

    OdpowiedzUsuń